7 grzechów głównych związku – zazdrość
W związkach grzeszymy ile tylko się da. Szczerze mówiąc, nie znam pary idealnej, która nie popełniłaby choćby kilku błędów. Nie ma ludzi krystalicznych i każdy z nas ma coś tam za uszami – i wcale nie chodzi mi o niedomyty brud z zeszłego tygodnia.
• Zazdrość może prowadzić do przemocy
• Zazdrość szkodzi też tym, którzy ją odczuwają
• Zazdrość bywa irracjonalna i warto się nauczyć tego, jak ją okiełznać
• Zazdrość może zadziałać jak samospełniająca się przepowiednia
Warto jednak zastanowić się nad własnymi niedoskonałościami, które często mogą przeszkadzać drugiej osobie, a nawet doprowadzić do tego, że będzie ona rozważała rozstanie. Jedną z takich rzeczy jest na pewno zazdrość, która napsuła już wiele krwi, niejednemu z nas.
Grecki komediopisarz Antyfanes spłodził kiedyś następujące słowa „Tak jak rdza zżera metal, tak też zazdrosnych zżera zazdrość”. Moim skromnym dwudziestoletnim zdaniem są one niezwykle trafne i mogą stanowić motto przewodnie tego artykułu.
Dzisiaj więc Ciocia Dobra Rada, przedstawi Wam powody, które świadczą o tym, że zazdrość jest uczuciem w dużej mierze negatywnym. Oto one:
Zazdrość może prowadzić do przemocy
Wiele tragedii rodzinnych, o których słyszycie w wiadomościach, mogło się wziąć z tego, że jednej połówce, coś poprzestawiało się w głowie i zaczęła świrować. Sprawdzać wiadomości oraz połączenia na telefonie swojego wybranka. Ograniczać jego wolność poprzez zakazywanie kontaktów ze znajomymi i rodziną. Dążyć do tego, aby zamknąć drugą osobę w klatce, z której ciężko jest tak po prostu uciec.
Stąd już całkiem blisko do wybuchów zazdrości oraz kłótni, połączonych z rękoczynami, co może skończyć się tragicznie.
Zazdrość szkodzi też tym, którzy ją odczuwają
Bycie nieufnym i podejrzliwym przez cały czas, to fatalna sprawa. Świat w którym czyhamy na to, aby dowiedzieć się, że nasz partner rzeczywiście nas zdradza, pozbawiony jest jakiegokolwiek poczucia bezpieczeństwa i strefy komfortu. Czy tak da się funkcjonować? Szczerze w to wątpię.
Zazdrość bywa irracjonalna i warto się nauczyć tego, jak ją okiełznać
O ile mężczyźni zazwyczaj odczuwają zazdrość, gdy dojdzie do namacalnej i fizycznej niewierności, o tyle my kobiety świrujemy na punkcie rzeczy stosunkowo neutralnych. Często gdy tylko usłyszymy, że ładna aktorka w filmie ma piękny biust lub warte uwagi pośladki, to od razu obrażamy się na cały świat. Czy to od razu świadczy o tym, że nasz wybranek poszedłby z nią przy pierwszej lepszej i nadarzającej się okazji do łóżka? Niekoniecznie…
Zresztą same w babskim gronie nie jesteśmy lepsze i również rzucamy uwagi na temat zewnętrznych przymiotów facetów. Najłatwiej jednak nie patrzeć na siebie. W końcu jak głosi stare przysłowie pochodzące z Biblii: „źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz”.
Zazdrość może zadziałać jak samospełniająca się przepowiednia
Znacie to zjawisko psychologiczne? Wyobraźcie sobie, że partner wciąż wmawia Wam, że go zdradzacie. Wy wiecie, że jest wręcz odwrotnie, ale w końcu mimowolnie i tak ulegacie pokusie, popełniając mały skok w bok.
Czasami może lepiej jest więc nie kusić losu i zaufać osobie z którą jesteśmy. Z wzajemnej podejrzliwości nic bowiem dobrego nie wynika.
Zazdrość jest dobra, ale tylko w umiarkowanych ilościach, niestety większość ludzi traktuje drugą osobę podmiotowo i na zasadzie „moje i nikogo innego”. To rzeczywiście może niszczyć związek.
Aby nie chorobliwa, bo to zły omen na dalszy związek.