„Kochanie, gdzie jest…?” Kobieta – nawigator
Z rzeczami tak już jest, że lubią się przed nami chować. Dostają nóżek i się tracą. A może podkradają je krasnoludki? Takie wyjaśnienia są potrzebne, bowiem jak inaczej wytłumaczyć to, że nie wiadomo gdzie podziało się coś, co zawsze było w danym miejscu?
Wszystko w porządku
Generalnie w każdym domu, każda rzecz ma swoje z góry ustalone miejsce. Ubrania, tekstylia domowe i obuwie trzymamy w szafach w przedpokoju lub w garderobie. Książki na półkach. Kosmetyki i chemię domową w łazience. Naczynia i garnki w szafkach kuchennych. W szufladach sztućce, woreczki śniadaniowe i folię spożywczą. Narzędzia w specjalnych skrzynkach w garażu lub w piwnicy. Można by tak wymieniać i wymieniać. Dlaczego tak postępujemy? Odpowiedź jest prosta: aby utrzymać w domu porządek oraz by nie było problemu ze znalezieniem konkretnego przedmiotu w momencie, gdy będziemy go potrzebować.
Chaos porządku
Czasem zastanawiam się, jak to jest, że im większy w domach panuje porządek, tym trudniej mężczyznom cokolwiek w nich odnaleźć. Być może jest to spowodowane tym, że zwykle to nie oni porządkują i układają w nich rzeczy. Wydaje mi się jednak, że po prostu nie przykładają do tego uwagi. Przecież zwykle gdy coś wezmą, to nie odkładają tego na miejsce. Wtedy tworzy się bałagan, w którym zdecydowanie lepiej się poruszają niż w porządku. Choć nie zawsze, czasem nawet wtedy długo szukają czegoś, co leży na widoku, ale nie wiedzieć czemu nie rzuca się w oczy.
Zguba mężczyzny
Nie ma nic gorszego niż zgubienie czegoś, co jest bardzo potrzebne. W dodatku nie na za chwilę, ale na już. Zwykle na 5 minut przed wyjściem mężczyzna orientuje się, że nie umie znaleźć paska pasującego do garnituru, nie wie, gdzie schował krawat kupiony specjalnie na tę okazję, nie mówiąc o kluczach z domu, które postanowiły się przed nim schować, by zrobić mu na złość, bo już jest spóźniony. „Nie wiem, gdzie mam szukać czegoś, co jest mi bardzo potrzebne.”, „W miejscu, w którym zawsze coś było, już tego nie ma.”, „Położyłem coś w innym miejscu, niż powinienem i sam nie wiem, gdzie tego teraz szukać.” – to myśli mężczyzny, który jest w sytuacji bez wyjścia. Sam sobie nie poradzi. Potrzebuje przewodnika, który wskaże mu drogę.
Kobieta – nawigator
Okazuje się, że rolą kobiety jest nie tylko sprzątanie i układanie rzeczy, ale też rejestrowanie zmian w ich położeniu. Wszystko dlatego, że jak już zostało powiedziane – mężczyźni nie odkładają ich na miejsce. Kobieta zapytana przez partnera musi mu pomóc w znalezieniu zagubionej rzeczy. Kilka razy w ciągu tygodnia (w niektórych przepadkach i kilkanaście) słyszy więc: „Kochanie, gdzie jest TO i TAMTO?”, „Widziałaś gdzieś TO i TAMTO?”, „ Gdzie trzymamy TO?”, „Nie rzuciło Ci się gdzieś w oczy TAMTO?”, „Szukam TEGO i TEGO, pomożesz mi TO znaleźć?”, „Gdzie mam szukać TEGO i TAMTEGO?”, „Gdzie znajdę TO i TAMTO?” – konstrukcji tyle, ile zagubionych rzeczy. Kobieta zwykle wtedy podpowiada miejsce, w którym owa rzecz powinna się znajdować. Jeśli jej tam nie ma, przypomina sobie kiedy i gdzie ostatni raz ją widziała. Jest to kolejny trop. Zwykle udaje jej się zlokalizować zgubę.
Jak widać, gdyby nie kobiety, to mężczyźni byliby zgubieni. Dosłownie. Na szczęście mają w domu dobrą Nawigację, która nie pozwoli im błądzić i zawsze doprowadzi ich do celu.
U mnie to jest odwrotnie i to ja wiecznie nie mogę niczego znaleźć i proszę faceta o powiedzenie gdzie to jest, albo po prostu prośba o znalezienie. Bywają i takie przypadki!
Jednak bez faceta nie da się funkcjonować 🙂
Sama prawda 🙂 Kobiety zawsze wiedzą, gdzie coś jest położone. Może dlatego, że to one sprzątają? 😉
No jak facet się nie umie sam ogarnąć, to potem tak ma. Ale żeby zaraz wykorzystywać kobietę do szukania tego co on odłożył w złe miejsce, to już przesada. Jest jakaś dziwna tendencja, że mężczyźni jak są sami, to jakoś sobie radzą, a jak są z kobietą, to już nie, więc one muszą im pomagać i ich nawigować.
A ja nie rozumiem dlaczego mężczyźni twierdzą, że kobiety muszą ogarniać gdzie co leży. Ja na przykład zawsze miałam z tym problem, wszystko wszędzie gubię i bez przerwy czegoś szukam. Nie muszę jeszcze kontrolować co i gdzie położył mój facet. Niech się sam martwi i szuka