Słownik relacji damsko-męskich, czyli co tak naprawdę myśli kobieta
Kobiety działają często na zasadzie skomplikowanego mechanizmu, którego nie jest w stanie pojąć inna reprezentantka płci pięknej, a co dopiero mężczyzna. Chcąc zbudować z nimi dobre, zdrowe relacje, założyć musimy z góry, że, choć ciężko będzie nam nauczyć się czytać w ich myślach, możemy spróbować przynajmniej czytać między wierszami. Choć przykładów jest wiele, poniżej znajdziecie dwa najbardziej popularne wraz ze szczegółowym objaśnieniem. Nie myślcie jednak, że po lekturze tego tekstu będziecie mądrzejsi i każda z dziewczyn będzie dla Was niczym otwarta księga, bo to nie udało się jeszcze nikomu.
• To nie ty, to ja – kobieca sztuka dawania kosza
• Coś się stało? Nie.
• Jak się w takiej sytuacji zachować?
To nie ty, to ja – kobieca sztuka dawania kosza
Pochodnymi tego hasła są również:
- Nie chcę psuć naszej przyjaźni
- Przepraszam, ale nie mam teraz czasu na związek
- Jesteś świetnym chłopakiem, nie chciałabym cię zranić
Tłumaczenie:
Każde z tych haseł możesz od razu wrzucić do kosza z napisem „bzdura”. Czy zamiana relacji koleżeńskiej na uczuciową to rzeczywiście jej psucie? Psychologowie twierdzą, że związki wynikające z wcześniejszej przyjaźni są trwalsze i mają większe szanse na powodzenie. Jeżeli im nie wierzysz, sam zastanów się nad tą kwestią, przemiel ją kilka razy w swojej głowie, a uświadomisz sobie, jak bardzo jest ona niedorzeczna. Nie można nie mieć czasu na związek, a gdybyś rzeczywiście był w jej mniemaniu aż tak świetnym chłopakiem, na pewno chciałaby być z Tobą bliżej.
Wnioski:
Lubi Cię, ale nie jesteś w jej typie. Jedynym pocieszeniem, choć w takim wypadku jest to raczej określenie na wyrost, jest fakt, że dziewczyna używa tych tekstów, żeby Cie nie zranić, bo chciałaby prawdopodobnie pozostać z Tobą w przyjacielskich relacjach. Co możesz zrobić? Niewiele. Albo przyjmiesz to do wiadomości albo stracisz koleżankę.
Coś się stało? Nie.
- Jesteś zła? Nie.
- Wszystko w porządku? Tak.
- Zrobiłem coś nie tak? Nie.
Odwraca się do Ciebie plecami, nerwowo macha nogą, łypie na Ciebie spode łba, robi nadąsaną minę i przestaje jeść. Brzmi znajomo? Tak, to wkurzona kobieta. I tak, nie wiesz zwykle zupełnie, o co jej w tym momencie chodzi i naturalnym wydaje Ci się o to zapytać. Co otrzymujesz w odpowiedzi? Zupełnie nic. Przecież wszystko jest ok, choć jej mina zdaje się pokazywać, że jest jeszcze gorzej niż przez rozpoczęciem rozmowy. I dlaczego ona nie je? Obraziła się na Ciebie czy na jedzenie?
Tłumaczenie:
Jeżeli widzisz, że coś jest nie tak, na pewno masz rację i nie wierz w zapewnienia, że jest inaczej. Nie mam pojęcia, dlaczego kobiety wychodzą z założenia, że domyślisz się, o co chodzi, więc nie licz na to, że wytłumaczę Ci to w logiczny sposób. One chyba po prostu chciałyby czasami, żebyś czytał w ich myślach, obojętnie jak absurdalne może się to wydawać.
Jak się w takiej sytuacji zachować?
Tylko spokój może Cię uratować. Jeżeli nie chcesz rozpoczynać kolejnej awantury, nie daj się zwieść, że wszystko jest OK, tylko rozmawiaj i pytaj. Daj jej się wygadać, niech widzi, że Ci zależy. Prawdopodobnie nie ma innego wyjścia z tej sytuacji. Zachciało Ci się związku, to cierp.
Apel do kobiet
Jeżeli następnym razem będziecie miały ochotę wściekać się, nie informując mężczyzny, o co chodzi, nie miejcie mu za złe, że Was nie zrozumie i nie rozwiąże zaistniałego problemu. Grunt to dobra komunikacja, więc po co komplikować sobie życie?
Ale odezwa do kobiet. Będę uważał na zachowania mojej. Strach mam w oczach.
Dziewczyny a nie lepiej tak prosto z mostu? Faceci nie są skomplikowani i zawiłe argumenty mogą do nich nie trafić i mogą nie zrozumieć przekazu. A tak to będziesz miała pewność, że cię dobrze zrozumiał
Kobiety czasem mają swoje „humorki”i „fochy”, ale mężczyźni to niby nie? Albo milczy cały dzień i jest sam ze swoimi myślami, albo idzie do kumpli, bo nikt tak dobrze nie rozumie faceta jak drugi zdesperowany facet. A rozmowa przecież wiele by wyjaśniła.